
Targi gier i zabawek G&T w Łodzi zostały odwołane. Zarząd firmy Interservis, która organizowała to przedsięwzięcie, podjął taką decyzję dziś rano. Impreza miała odbyć się w dniach 4-6 października 2013 r.
Powodem rezygnacji jest małe zainteresowanie ze strony potencjalnych wystawców. Z tego samego powodu wydarzenie odwołano także rok temu. Organizatorzy zapowiadają, że w kolejnym sezonie nie będą już podejmować próby wskrzeszenia targów.
– Być może trzeba było mimo niewielkiej liczby wystawców zorganizować G&T w ubiegłym roku? – zastanawia się Barbara Urban-Kraśniuk z Interservisu. – Tamta decyzja spowodowała, że teraz wiele firm podchodziło do nas z nastawieniem: „Nie będziemy się decydować, bo nie mamy pewności, czy impreza się odbędzie”.
Targi gier i zabawek w Łodzi odbyły się po raz pierwszy w 2008 r., wówczas pod nazwą Games & Toys. Mało brakowało, a do debiutu by nie doszło. Dwa dni przed planowanym terminem w hali MOSiR-u, gdzie budowano już stoiska, zapalił się dach. Wielkich szkód nie było, ale organizacja imprezy w zadymionym obiekcie była niemożliwa. W ciągu kilkunastu godzin organizatorom udało się znaleźć nową lokalizację w budynku pobliskiego lodowiska i przenieść tam całe wydarzenie. Dzięki sprawnemu działaniu i determinacji, Interservis zdobył wtedy uznanie i sympatię wielu wystawców.
Kolejne edycje Games & Toys upływały już bez dramatycznych niespodzianek i w przyjemnej atmosferze. Niestety liczba wystawców nie rosła: co roku na zaprezentowanie swojej oferty decydowało się ok. 60 firm. W 2012 r., gdy targi miały świętować swoje pięciolecie, na rynku pojawiła się bezpośrednia konkurencja: debiutujące w Warszawie Kid’s Biz Fair. W Łodzi udało się wówczas sprzedać tylko ok. 40 stoisk i Interservis postanowił odwołać imprezę.
Powtórnie organizowana piąta edycja miała być powrotem w nowym stylu. Zmieniono logo imprezy, nazwę „Games & Toys” skrócono do „G&T”. Przygotowano forum branżowe z bogatym programem. Zarezerwowano nowoczesne centrum wystawiennicze Międzynarodowych Targów Łódzkich. To wszystko nie wystarczyło jednak, żeby przekonać do siebie wystarczająco wielu wystawców.
