Supermama w wielkim mieście
„Supermama w wielkim mieście” była rozdawana na targach Mother&Baby w Krakowie i wzbudziła spore zainteresowanie wśród zwiedzających imprezę rodziców.

Na rynku wydawniczym pojawił się nowy magazyn skierowany do kobiet w ciąży oraz świeżo upieczonych rodziców. Czasopismo „Supermama w wielkim mieście” wyróżnia się wśród dostępnych na rynku tytułów parentingowych. Jest darmowe, interaktywne, wykorzystuje najnowsze osiągnięcia technologiczne. Ale przede wszystkim wydawca zdołał dotrzeć tam, gdzie innym się nie udało – do szkół rodzenia.

„Supermama w wielkim mieście” na samym wstępie przyciąga tytułem. Odwołanie do znanego serialu telewizyjnego od razu wysoko pozycjonuje wydawnictwo w świadomości czytelników. To zresztą ma bezpośrednie przełożenie na zasięg, jaki pismo zdołało osiągnąć w krótkim czasie. Na rynku pojawiły się dopiero dwa wydania dwumiesięcznika, a strona fejsbukowa zebrała już ponad 5 tysięcy polubień. Wersję on-line przeczytało, według danych wydawcy, blisko 40 tys. internautów. Te wysokie wyniki zaskakują nieco mniej, gdy dowiadujemy się, kto za nimi stoi. Wydawcą jest firma BigCityLife, której dyrektorem zarządzającym jest Mariusz Sasiak, od wielu lat związany z branżą artykułów dziecięcych.

– Obserwując sytuację na rynku doszedłem do wniosku, że brakuje nośnika informacyjnego dla małych i średnich przedsiębiorstw z sektora artykułów dziecięcych – wyjaśnia Mariusz Sasiak. – Jest mnóstwo tytułów, ale ceny reklam są tam zaporowe dla większości firm. W przypadku „Supermamy” jest inaczej. Ale oczywiście nie tylko cena odgrywa ważną rolę. Chodzi o wykorzystanie nowoczesnych technologii, nadążanie za zmieniającymi się preferencjami czytelniczymi naszego społeczeństwa. Prasa drukowana jest marginalizowana. Pojawia się coraz więcej wydań on-line, które wypierają papier. Tak się dzieje np. z „Newsweekiem” w Stanach Zjednoczonych. Jego papierowy nakład to 10 tys. egz., w zasadzie dla kolekcjonerów. W Polsce ten trend przybiera na sile. Czasopismo ukazuje się w bezpłatnej wersji papierowej w nakładzie 10 tysięcy sztuk, ponieważ jest to wciąż jeszcze dość ważny kanał dystrybucji. Jednak to, co stanowi o sile „Supermamy w wielkim mieście”, to darmowe wydanie on-line.

Z danych opublikowanych na stronie internetowej wynika, że pierwszy numer przeglądnęło blisko 40 tys. unikalnych użytkowników. Można z dużym prawdopodobieństwem zakładać, że liczba rzeczywistych czytelników jest większa (statystyki zliczają numery IP, a z danego komputera może korzystać więcej niż jedna osoba). Siłą internetowego wydania są bezpośrednie linki do stron reklamujących się producentów czy dystrybutorów. Na dodatek w najbliższych wydaniach on-line pojawią się reklamy w postaci klipów wideo.

– Rzeczywiście jak na początek sukces to dość spektakularny – komentuje dr Daniel Gmiterko, ekonomista. – Jednak nie ma się co dziwić, internet to wciąż rosnąca potęga, w zasadzie każdy obszar rynku wchodzi coraz bardziej do sieci, a branża wydawnicza chyba w największym stopniu. Ja twierdzę, że za 10 lat gazety papierowe będą ukazywały się tylko w obszarach specjalistycznych. Darmowa dystrybucja wersji on-line w sieci jest również tendencją rosnącą. Klient ma prostą alternatywę i wybiera to, za co nie musi płacić, a co w równym stopniu przynosi mu wiedzę.

Z kolei papierowa wersja „Supermamy” trafia tam, gdzie chciałby się znaleźć każdy wydawca pism dla rodziców, każdy producent i dystrybutor artykułów dla najmłodszych.

– Przed ukazaniem się pierwszego numeru wraz z pracownikami wykonaliśmy tytaniczną pracę. Skontaktowaliśmy się i negocjowaliśmy z ponad dwustoma szkołami rodzenia w Polsce – mówi Mariusz Sasiak. – Udało się nawiązać współpracę ze 165 placówkami. Nasz magazyn właśnie w tylu miejscach trafia do rąk ludzi, którzy niedługo będą rodzicami i w większości przypadków po raz pierwszy stykają się z branżą artykułów dziecięcych.

BigCityLife planuje już kolejny ruch. W przyszłym roku ma ukazać się „Supertata w wielkim mieście”. Według wydawcy, jest wiele produktów dziecięcych, w przypadku których ojcowie chcą być autorytetami. To różnego rodzaju urządzenia elektroniczne, np. nianie wideo, ale również produkty, w których ważna jest technologia wykonania, materiały, bezpieczeństwo – czyli wózki i foteliki samochodowe. Materiały poradnikowe będą przybliżać tę tematykę i sprawiać, że mężczyźni będą czuć się pewniej wybierając gadżety dla swoich pociech.

„Supermama w wielkim mieście” była rozdawana na targach Mother&Baby w Krakowie i wzbudziła spore zainteresowanie wśród zwiedzających imprezę rodziców.