Najprawdopodobniej polskie bańki mydlane będą już niedługo fruwać po Japonii. Krakowski Tuban finalizuje właśnie umowę z firmą Born Lund, właścicielem sieci sklepów z zabawkami w Kraju Kwitnącej Wiśni.
Przykład Tubana pokazuje po raz kolejny, że jest sposób na kryzys. Trzeba po prostu pokazywać się z ofertą na targach – i to na tych najbardziej prestiżowych.
– Po Spielwarenmesse w Norymberdze mamy coraz więcej zamówień – mówi Jakub Bochenek, właściciel Tubana. – Targi zwróciły się nam z nawiązką. Kilka dni po ich zakończeniu mieliśmy bardzo duże zamówienie dla firmy ze Szwajcarii. Wysłaliśmy już nasze produkty do Niemiec, Włoch i Francji. Teraz bańki mają szansę cieszyć dzieci i dorosłych w Japonii.
Tuban prowadzi rozmowy z firmą Born Lund. Jest to właściciel 90 sklepów z zabawkami, zajmuje się również sprzedażą placów zabaw. Japończycy nigdy wcześniej nie prowadzili interesów z Polakami, jednak w przypadku krakowskiej firmy bez wahania chcą zostać jej dystrybutorem na wyspach. Kontakt z Marcinem Bochenkiem nawiązali podczas targów w Norymberdze. To kolejny dowód na to, że warto wystawiać się na tego typu imprezach. Szczególnie, że na Spielwarenmesse „bańkowe” stoisko wcale nie znajdowało się w dobrym miejscu. Firma zajmowała małą powierzchnię w samym rogu hali numer 4. Mimo to zdołali swoją ofertą zainteresować mnóstwo osób, co przełożyło się na kontrakty z zagranicznymi firmami.