Na rynku pojawiają się firmy, które proponują usługi w zakresie badań i certyfikacji zabawek, nie mając do tego odpowiednich uprawnień – informuje Komag, gliwicki Instytut Techniki Górniczej.

– Wątpliwości budzą wyniki badań wykonywanych według zaleceń norm niepublikowanych przez Polski Komitet Normalizacyjny, w tym dostępnych wersji roboczych ich projektów. Niedopuszczalna jest również dowolność interpretacji zapisów norm w celu obniżenia kosztów badań – mówi kierownik Laboratorium Inżynierii Materiałowej i Środowiska Beata Grynkiewicz Bylina. Jako przykład podaje analizy chemiczne próbek przygotowane, jako uśrednione dla kilku materiałów stosowanych w produkcji zabawek, a nie jak nakazuje norma, oddzielnie dla każdego rodzaju materiału.

W ramach dyrektywy 2009/48/WE producenci zobowiązani są do przeprowadzenia oceny zgodności zabawek, w tym poddania ich badaniom, które powinny być realizowane przez laboratoria o udokumentowanych kompetencjach. Wiarygodnym potwierdzeniem uprawnień jest certyfikat akredytacji.

Fot. Tomasz Rytrych/newspix.pl