
Od początku 2013 r. do końca pierwszego kwartału 2014 r. kontrolerzy Inspekcji Handlowej na zlecenie UOKiK przyjrzeli się 4124 zabawkom, badając m.in., czy na każdej znajduje się obowiązkowy znak CE, czy dołączone są ostrzeżenia i wymagane instrukcje obsługi. Sprawdzano również sposób wykonania, emisję hałasu oraz to, czy zastosowane przez producenta materiały nie zawierają niedozwolonych substancji.
Najwięcej zastrzeżeń dotyczyło nieprawidłowości w oznakowaniu i dołączonej dokumentacji, wynikały one z tego, że przedsiębiorcy często boją się, że ich zabawki mogą nie spełniać obowiązujących wymogów i zabezpieczają się przed kontrolą niejako na wyrost. Tego typu zastrzeżenia pojawiły się w odniesieniu do 1725 produktów. W blisko 10% przypadków jako nieodpowiednie dla dzieci poniżej 3 roku życia przedsiębiorcy oznaczali zabawki przeznaczone dla maluchów w tym wieku (np. pluszowe misie). Równie często pojawiały się ostrzeżenia przed nieistniejącym ryzykiem, np. o małych elementach, których zabawka nie zawierała.
Pod względem wad konstrukcyjnych oraz występowania niedozwolonych substancji zbadano 742 zabawki kwestionując 218 (29,3%). Przykłady stwierdzonych nieprawidłowości to zbyt duży hałas, za małe – grożące połknięciem – elementy w zabawkach dla niemowląt, za długie linki, które grożą zaplątaniem się dziecka oraz zbyt łatwy dostęp do baterii. Przekroczenie dopuszczalnej zawartości szkodliwych ftalanów stwierdzono w 71 z 287 sprawdzonych zabawek (24,7%) – np. w lalkach oraz figurkach.
W większości przypadków działania Inspekcji Handlowej po kontrolach polegały na wystąpieniu do przedsiębiorców o dobrowolne usunięcie nieprawidłowości (1123 razy). Działo się tak, gdy wykryto uchybienia formalne lub łatwe do usunięcia. Inspekcja Handlowa wydała także 52 zakazy dalszego przekazywania zabawki konsumentom. Do UOKiK wpłynęły akta z kontroli 156 zabawek z wnioskiem o wszczęcie postępowania administracyjnego, a do organów ścigania skierowano 110 wniosków o podejrzenie popełnienia przestępstwa.
Kontrolerzy IH sprawdzili ponad 4 tysiące zabawek. Fot. Brad Hunter