Przedstawiciele brytyjskiej marki wózkowej iCandy przylecieli dziś do Polski, aby przyjrzeć się działalności sklepów dziecięcych. Po odwiedzeniu kilku z nich stwierdzili, że jest u nas bardziej kolorowo niż na Wyspach.
Natalie Basset i Stuart Baynham (na zdjęciu) wizytowali m.in. wrocławskie salony Askot, 3 Kiwi i Junior. Nowy manager odpowiedzialny za polski rynek przejmował w ten sposób obowiązki od swojej poprzedniczki.
– Jestem pierwszy raz w waszym kraju, ale nie widzę większych różnic, jeżeli chodzi o sklepy polskie i angielskie. W obu krajach można je podzielić na dwie grupy: oferujące towar z niższej i średniej oraz średniej i wyższej półki. Widać, że to drugie podejście staje się coraz częstsze – komentował Stuart Baynham. – To dlatego, że właściciele sklepów szukają towaru, który zapewnia odpowiedni poziom zysków i jest bezawaryjny, dzięki czemu nie ma problemu z reklamacjami.
Gość z Wielkiej Brytanii zauważył też, że w Polsce widać na półkach znacznie więcej wózków i fotelików w żywych, jasnych barwach. Na Wyspach najlepiej sprzedaje się wózek iCandy w kolorze ciemnografitowym. Czy podobnie będzie u nas? To się okaże. Polski dystrybutor, firma Marko, dopiero zaczyna wprowadzać tę markę do sprzedaży. Stuart Baynham ma nadzieję, że klientów skusi wysoka jakość; wózki bardzo łatwo się prowadzi, składa i rozkłada. Choć siedzisko spacerówki jest dość duże, po złożeniu mieści się ona nawet w bagażniku porsche’a. Jednym z hitów iCandy jest też wózek z dwoma siedziskami umieszczonymi jedno pod drugim.
Fot. BranzaDziecieca.pl