Jest szansa, że niedługo o polskiej branży dziecięcej usłyszy cały świat. Wszystko za sprawą firmy Kamix z Ostrowa Wielkopolskiego oraz… żyraf. Firma posiada największą w Polsce kolekcję tych smukłych zwierzaków. Jeszcze moment – a będzie Rekord Guinnessa.
– Właśnie przybyły kolejne żyrafy, dokładnie 11 sztuk, muszą trochę poczekać w kolejce na skatalogowanie i zrobienie zdjęć – mówi Krzysztof Dryjański z Kamixa. – Przyjeżdżają do nas z całej Polski, są pluszowe, z drewna, kamienia, bursztynu… Mieszkają w pomieszczeniu gdzie organizujemy różnego rodzaju imprezy dla najmłodszych. Rekord Guinnessa jest w zasięgu ręki!
W siedzibie firmy w Ostrowie Wielkopolskim zamieszkało już ponad 1500 żyraf. Rekord na razie należy do pewnej Niemki, która zdołała zgromadzić 2440 sztuk tych zabawek, przez co trafiła do Księgi Guinnessa. Przed właścicielami Kamixa jeszcze sporo pracy, jednak w ostatnim czasie żyraf przybywa niemal hurtowo.
– Wieść roznosi się dość szybko, coraz więcej osób przysyła swoje zabawki z dzieciństwa, niektórzy specjalnie kupują figurki podczas różnych wyjazdów, to jest już naprawdę wciągające hobby – dodaje Krzysztof Dryjański.
Dlaczego akurat żyrafa? Bo właśnie to zwierzę znajduje się w logo firmy Kamix, która na co dzień sprzedaje zabawki i artykuły dziecięce. A dlaczego tam trafiła? Bo jak twierdzą właściciele – przynosi im cały czas szczęście.
– Zaczęło się ponad 10 lat temu, kiedy gdzieś nad morzem kupiliśmy pierwszą żyrafę – opowiada Małgorzata Dryjańska. – Była mała, ale tak sympatyczna, że towarzyszyła nam w ciągłych podróżach po kraju w poszukiwaniu nowego asortymentu zabawek. Miała swoje miejsce, była przypięta do lusterka w samochodzie i przynosiła nam szczęście. Później kupiliśmy kolejną, nastepną i tak się zaczęło.
Najmniejszą mieszkanką Kamixa jest żyrafa, która ma zaledwie 1 cm wysokości. Góruje nad nią inna rekordzistka – mierząca ponad 2 metry. Są rzeźby żyraf wykonane z drewna, kamienia, srebra, bursztynu, są żyrafiaste zabawki, pluszaki, a także obrazy, kubki i wszelkie gadżety z ich wizerunkiem.
Sympatyczne zwierzaki tak zadomowiły się w siedzibie firmy, że właściciele postanowili nie ograniczać się tylko do ich kolekcjonowania. Chcą poszerzać wiedzę o tych zwierzętach oraz środowisku w jakim żyją.
– W naszej żyrafiarni tworzymy miejsce do edukacji dla najmłodszych, ale również i dorosłych – wyjaśnia Krzysztof Dryjański. – Będziemy zamieszczać tablice i zdjęcia z opisami: czym się to zwierze żywi, na jakim obszarze żyje, z jakimi innymi zwierzętami koegzystuje, jak ważny element ekosystemu stanowi. Po to, żeby ludzie mogli się również czegoś pożytecznego dowiedzieć przy okazji naszego hobby. Będę jeździł po ogrodach zoologicznych, dowiadywał się na ich temat jak najwięcej, robił zdjęcia…
Kto wie – jak tak dalej pójdzie, może żyrafa trafi w końcu do herbu Ostrowa Wielkopolskiego? Na razie jednak zwierzaki przynoszą dużo szczęście państwu Dryjańskim – co w obecnych, kryzysowych czasach nie jest bez znaczenia. Powodują również, że w firmie jest w zasadzie nieustanny ruch. Wiele osób przychodzi oglądnąć kolekcję, a przy okazji zaznajamia się z asortymentem. To może stanowić przykład dla innych firm, producentów czy dystrybutorów, że czasami warto pomyśleć o promocji wynikającej z czystej pasji z odrobiną wesołego szaleństwa.